22.09.2022 11:29 15 JD
Problemy z zakupem drewna opałowego czy węgla nie będą jedynym zmartwieniem podczas sezonu grzewczego. Zbliżająca się dużymi krokami jesień może poważnie wpłynąć na samopoczucie i zdrowie mieszkańców miast i wsi w naszym regionie, wszystko przez smog, który w tym roku może dokuczać bardziej niż w ubiegłych latach.
— Jeśli był kryzys smogowy w poprzednich latach, to w tym roku stan zanieczyszczenia powietrza szacuje się, że będzie jeszcze wyższy. Normy dotyczące paliw opałowych, które obowiązywały zostały zawieszone, przez co dopuszczone jest palenie węglem o zwiększonym poziomie zasiarczenia, który powoduje zwielokrotnienie emisji szkodliwych dla zdrowia pyłów - mówi Arkadiusz Szczygieł, prezes Wejherowskiego Alarmu Smogowego.
Sprawa może okazać się jeszcze bardziej poważna, ponieważ trudna sytuacja na rynku paliw opałowych może doprowadzić do sytuacji, że do pieców i kominków trafiać będą rzeczy, które nie powinny się tam znaleźć. A to powodować będzie produkowanie większej ilości trującego dymu, który wdychany do płuc może pogorszyć samopoczucie, a w dalszej perspektywie stan zdrowia.
Całość dopełnia załamanie rynku paliw opałowych w całym kraju.
— Wszystko wskazuje na to, że energia nie będzie tańsza w najbliższych piętnastu latach, więc najlepszą inwestycją będzie termomodernizacja budynków mieszkalnych - dodaje Arkadiusz Szczygieł.
Na stronie Wejherowskiego Alarmu Smogowego znajdują się informacje i raporty dotyczące jakości powietrza w regionie. Tam też można pobrać poradnik, z którego dowiedzieć się można w jaki sposób obniżyć opłaty za energię w nadchodzącym okresie grzewczym.