30.09.2024 14:00 1 TS
źródło: pixabay (zdjęcie ilustracyjne)
Wrześniowy wyjazd nad polski Bałtyk to wcale nie taki zły pomysł - przekonuje autorka artykułu na czeskim portalu. Jedną z plaż na Kaszubach porównuje nawet do Malediwów czy Karaibów.
Petra Stěhulová wybrała się na tygodniowy objazd po Pomorzu Zachodnim i Pomorzu. I swoich wrażeniach napisała w artykule na czeskim portalu.
— Wrześniowy wyjazd nad polski Bałtyk to wcale nie taki zły pomysł. Plaże nie są zatłoczone, główny sezon już się skończył. Ale wciąż jest wielu mieszkańców nad morzem, którzy wiedzą, jak cieszyć się nim nawet w chłodniejsze dni - pisze dziennikarka na portalu magazin.aktualne.cz.
W swojej podróży odwiedziła Kołobrzeg, Mielno, Jarosławiec, Łebę, Gdańsk i Sasino. W miejscowości w gminie Choczewo Petrę Stěhulová urzekły przyroda i spokój.
— Okolica słynie z szerokich piaszczystych plaż. Do morza trzeba jednak dotrzeć dłuższym spacerem lub przejażdżką rowerem. Ale drogi prowadzą przez lasy sosnowe z piaszczystymi ścieżkami, co samo w sobie jest relaksem. Nagroda za wytrwałość jest tego warta. Na plażę docieramy pół godziny przed zachodem słońca, który mieni się odcieniami złota, pomarańczy, różu i błękitu oraz nutami białego piasku - pisze w artykule dziennikarka.
Stěhulová zwraca uwagę, że 'jeśli nie ogląda się wstecz i nie ma za sobą masy zielonych sosen', to można pomylić to miejsce z Malediwami lub Karaibami.
— Tylko przyjemne powietrze i temperatura morza przypominają nam, że jesteśmy blisko Bałtyku - zaznacza autorka.
Dziennikarka zauważa też, że jeśli chodzi o ceny, to w Polsce w porównaniu z Czechami wcale nie jest dużo taniej.
Byliście świadkami zdarzenia w naszym regionie? Chcecie aby nasza redakcja zajęła się jakimś tematem? Czekamy na Wasze sygnały i informacje. Można kontaktować się z naszą redakcją za pośrednictwem strony facebookowej i mailowo: [email protected]. Dyżurujemy także pod numerem telefonu 729 715 670.
