09.12.2024 11:00 1 OR
W wyniku karambolu na drodze S7 pod Gdańskiem stracił dwoje swoich dzieci. Sam walczy o życie, a jego stan jest bardzo ciężki. Nie jest w stanie poruszać się, jeść i mówić. Potrzebna jest natychmiastowa pomoc.
Auto, którym podróżowali stanęło w ogniu w wyniku karambolu na drodze S7 pod Gdańskiem. W jednej chwili Kamil stracił wszystko, co miał najcenniejszego – swoje dzieci Elizę i Tomka. Otoczony bólem i cierpieniem dziś wciąż walczy o własne życie.
— Są w życiu takie chwile, których nie jesteśmy w stanie przewidzieć, które spadają na nas niczym cios i bezpowrotnie zmieniają nasze życie. Nigdy nie podejrzewaliśmy, że naszą rodzinę dotknie tak potworna tragedia. 18 października pełen życia i radości Kamil wraz ze swoimi dziećmi wybrał się na mecz ukochanej drużyny do Gdańska. Niestety w drodze powrotnej doszło do tragicznego wypadku — mówi zrozpaczona rodzina Kamila
Kamil w ostatniej chwili został wyciągnięty z płonącego samochodu, przez co doznał rozległych oparzeń obejmujących około 30% powierzchni ciała. Mężczyzna w ciążkim stanie przez dobę przebywał w Szpitalu Copernicus w Gdańsku. Następnie został przetransportowany do Zachodniopomorskiego Centrum Leczenia Ciężkich Oparzeń w Gryficach, w którym przebywa do dziś. Nie jest w stanie poruszać się, jeść, mówić, do tej pory nie powróciły funkcje poznawcze.
— Brat przestał reagować na najbliższe osoby, a także na polecenia lekarzy. Karmiony jest sondą. Na ten moment lekarze nie są w stanie określić, ile czasu taki stan będzie trwał. Dobrą informacją jest, że oparzenia i przeszczepy goją się dość dobrze — dodaje rodzina
Dzięki wykonaniu zabiegu tracheotomii Kamil został odłączony od respiratora. Czeka go bardzo długa i kosztowna rehabilitacja obarczona ciężką pracą. Liczy się czas. Każdy dzień jest dla Kamila bardzo ważny.
Im szybciej rozpocznie rehabilitację, tym więcej funkcji uda się przywrócić i jest szansa na samodzielność. Każda przekazana złotówka przybliży Kamila do zdrowia. Przekazana kwota pomoże pokryć koszty leczenia i rehabilitacji oraz zapewni mu najlepszą możliwą opiekę.
LINK DO ZBIÓRKI: https://www.siepomaga.pl/kamil-rupinski#S.embed_link-K.C-B.1-L.1.zw
Byliście świadkami zdarzenia w naszym regionie? Chcecie aby nasza redakcja zajęła się jakimś tematem? Czekamy na Wasze sygnały i informacje. Można kontaktować się z naszą redakcją za pośrednictwem strony facebookowej i mailowo: [email protected]. Dyżurujemy także pod numerem telefonu 729 715 670.